sobota, 21 września 2013

Elektryk pilnie poszukiwany!!!

Mieszkanie jest? No w końcu jest, ale całe do remontu.
Remont w zimie - okropna sprawa, ale trzeba było zabrać się do roboty, bo czas gonił.
Jakaś tam gotówka była, trochę kredytu no i poszukiwania inspiracji w całym necie.
Pojawiła się wizja, mnóstwo zachcianek, ale najpierw rzeczy najważniejsze. Wylewki, instalacja wodna, ogrzewanie, instalacja elektryczna... No właśnie kto ją zrobi?
Przecież jest znajomy elektryk, co prawda taki dziki dzik, ale słowny, zna się na tym i może po znajomości nie będzie kręcił nosem na moje "widzimisię" i ciągłe zmiany zaplanowanych działań.

Znamy się już trochę czasu, kontakty raczej służbowe, rzadkie. Ale od samego początku bardzo go lubiłam. Taki pozytywny człowiek, pełen energii do życia, zabawny i z wrodzonym ADHD :)
No a do tego bardzo przystojny, brunet z ciemnymi, brązowymi oczami.
Jeszcze nie tak dawno mówiliśmy sobie "dzień dobry", dopiero od jakiegoś czasu "cześć, co tam dzisiaj do roboty?"
W związku z tym, że relacja przestała być taka oficjalna było więcej śmiechu, wymiany zdań, poglądów. O tak, lubię go bardzo. Przede wszystkim za to, że w tym szarym, smutnym świecie pełnym narzekań, mogłam przez piętnaście minut od czasu do czasu, poprzebywać z kimś kogo wszędzie pełno, głośno i od razu weselej. Oczywiście wtedy tak intensywnie się nad tym nie zastanawiałam. Po prostu jak już wpadł na awarię to wyrwał mnie na chwilę od monotonnej pracy, a ja podobnie jak on lubię jak coś się dzieje.

No i...
Black: Jasne, przyjdę, od kiedy zaczynamy? Musisz mi pokazać jakieś fotki, jak to chcesz mieć zrobione. Muszę sobie to policzyć, ogarnąć, pomyśleć, "pochytać". Narysuj sobie gdzie, co i jak? Najlepiej jednak jak poślesz te zdjęcia, muszę wiedzieć co za sprzęt ma być podłączony, jakie lampy...
Raspberry: Ok, ok, chwila. Boże powoli, na kiedy? Już? Daj mi tydzień, muszę to do końca przemyśleć... yYYy można zacząć od czegoś innego?
Black: Haha dobra, odezwij się jak ogarniesz, muszę wiedzieć co i jak.

Hmm, nie wiedziałam, że to takie skomplikowane, ale zgodził się.
Mam więc elektryka :)

piątek, 20 września 2013

Trudne początki

Cześć.
Trudno zacząć, kiedy trzeba mówić o rzeczach trudnych. Trudno też to kontynuować, a najciężej jest zakończyć...
No właśnie, bo to nadal trwa i z każdym dniem jest ciężej. Z każdym dniem jesteśmy bliżej siebie.
A wydawało się, że początki są najtrudniejsze.

A więc nie wiem od czego zacząć...

Jestem Malina.
A black to Pan M.

Jesteśmy od siebie uzależnieni. Nigdy nie byłam na takim haju.
Pilnie potrzebujmy odwyku.
A może wcale nie?
Może to wszystko jest prostsze niż nam się wydaje?
Póki co na odwyk iść nie chcemy.
Lub po prostu nie potrafimy.

Jedno jest pewne, odstawienie działa na nas zabójczo.